Dnia 1 października, o godzinie 21.20 United Team rozgrywali swój kolejny mecz w III SosLidze. Tym razem Ich przeciwnikiem była znana już z historii UT drużyna Ghetto, z którą wiązały się barwne spotkania i barwne pojedynki. Dzisiejszy również się na taki zapowiadał, niestety w brzmieniu negatywnym.
Na 3 minuty przed meczem byli gotowi tylko Maciej Misiek Marczewski, Dariusz Pompka Klacza oraz Piotr Prezes Piekarski. Kilkanaście sekund przed rozpoczęciem spotkania dołączyli Mariusz Siatka Wojdak oraz Tomasz Bodzio Bojda. Do rywalizacji drużyna Ultramarynowych przystąpiła zdekoncentrowana i bardzo osłabiona brakami kadrowymi.
Było to widać na boisku w przekroju całego spotkania. Co prawda UT nie odpuszczali i grali nieźle dla oka w pierwszej połowie, ale potem było już tylko gorzej. Wynik 1-5 najlepiej o tym świadczy.
Kompletny brak pomysłu na grę, brak werwy i brak jakiejkolwiek wiary przyczynił się do wysokiej porażki. Jedynym pozytywnym akcentem była bramka Miśka - Macieja Marczewskiego, która doprowadziła do wyrównania na 1-1, lecz to było wszystko. UT zawsze znane było z wysokich zwycięstw lub z frajerskich porażek, jednak zawsze walczyli do samego końca. Dzisiaj był marazm, o dziwo mimo najważniejszych zawodników na boisku (poza Prezesem).
To spotkanie pokazało, że drużynę męczy kryzys najpoważniejszy od czasów pierwszego rozpadu drużyny. Niestety, część zawodników nie zrozumiała czym jest drużyna. Dziwne decyzje, wypadki losowe sprawiły, że gra UT wygląda jak wygląda. Na następnie spotkanie nie ma innego wyjścia, jak tylko wygrać, aby pokazać że UT nie powiedzieli ostatniego słowa!